ARTROSIS LYRICS
album: "Ukryty Wymiar" (1997)
1. Lisa2. Czarno-Biale Sny
3. Taniec
4. Nazgul
5. Siódma Pieczec
6. Rzeka istnien
7. Zywiolom Spetanym
8. Epitafium
9. Góra przeznaczenia
10. Szmaragdowa Noc
1. Lisa
2. Czarno-Biale Sny
Zródlem mojej ciszy jestes ty
W moim snie
Zródlem mojej zbrodni jestes ty
Zródlem mojej dumy jestes ty
W moim snie
Zródlem mej niemocy jestes ty
W zazdrosci kleczac place
Za to wszystko co zrobiles
I juz nigdy nie zobacze twarzy tej
Zbyt geste lzy
Zródlem twojej ciszy jestem ja
W twoim snie
Zródlem twojej zbrodni jestem ja
Zródlem twej niemocy jestem ja
W twoim snie
Zródlem twojej ciszy jestem ja
W zazdrosci kleczac place
Za to wszystko co zrobiles
I tak pozostanie juz
Na zawsze czarno-biale sny
Tak dlugo czekam na twój znak
Pustynia uczuc stales sie
Wyschnietym zródlem w którym wody brak
Na zawsze w czarno-bialym snie.
3. Taniec
Balet naszych serc wciaz kreci sie
W morderczym tancu
Lecz tylko to ma sens
Gdy mi ciebie brak umieram znów
Gdy wracasz budze sie
Bo tylko to ma sens
W lustrze moich pragnien widze cie
Odbija twoja twarz
Odkrywa strzepy marzen
Rzezbiac we mnie dusze
Wciaz czulym usciskiem dloni
Zasadzasz we mnie zlo
Tylko zlo...
Zasypiam cichutko w twoich ramionach
Tulisz mnie w rytmie walca
I tanczymy
Taniec ten jest odkupieniem zla
Którego zadasz
Wypelniajac droge swego przeslania
W morderczym tancu...
4. Nazgul
Zrodzeni z bólu i nienawisci
Stworzeni przez ogien i strach
Dziewieciu jezdzców ciemnosci
Zakletych slug pierscienia
Bezksztaltne ciala
Skryte w twierdzy gdzies na skraju mroku
Uwiezione dusze wojowników
Witaj w Minas Morgul.
5. Siódma Pieczec
Zabite anioly spia wiecznym snem
Nigdy juz nie wstana by od zla chronic cie
Zabite anioly spia wiecznym snem
Gdy w twoich rekach ksiega sie otwiera
Gdy twoja dlon ostatnia kruszy pieczec
Zachód slonca to juz ostatni
Wiec zamykam oczy nasz czas blisko jest
Gdy czarny jezdziec swój miecz unosi
Gdy glód i smierc za nim postepuje
Zachód slonca to juz ostatni
Wiec zamykam oczy nasz czas blisko jest
Gdy ziemia placze
Slonce twarz zakrywa
Ksiezyc szkarlatem krwawi
Gdy szósta pieczec rozrywasz
Nasz czas juz dopelnia sie
Niebo gwiazdami lzawi
Gdy ziemia placze
Slonce twarz zakrywa
Ksiezyc szkarlatem krwawi
Gdy siódma pieczec rozrywasz
Nasz czas juz dopelnia sie
Niebo gwiazdami lzawi.
6. Rzeka istnien
Plynaca rzeka
Gesta czerwona woda
Mul na dnie
Szlam zabija okruchy zycia
Wplywa do oceanu
Wielka niewiadoma
Pulsujaca czerwien
Cierpienie
Ból
Glebia blekitu
Marzenia
Nieosiagalne, nieotrzymane
Czern, ziemia
Okrywajaca nasze ciala
Kolory egzystencji
Ocean doznan
Zawieszony w prózni
Wszystko ma swoje apogeum
A potem zanika
Splywa do oceanu
Jak plynaca rzeka
Jak nasze zycie...
7. Zywiolom Spetanym
Niespokojny rozszumialy zywiol
Kaze plonac, przygasac i tesknic
Wsród dni kretych ile nowych klesk niesc
Które z nagla wiatr zlowieszczy przywial
Dni sie pietrza, wzbieraja i przecza
Krajobrazom, które w glebi plona
Nad szkarlatem, nad fala sklebiona
Suna z wolna ciemne chmury przeczuc
Nad szkarlatem, nad fala sklebiona
Suna z wolna ciemne chmury przeczuc
Dzwoni blekit za krata galezi
Lecz od cieni pelzajacych czarno
Trudno ciezkie galezie odgarnac
Ciezko slowa zbuntowane wiezic.
8. Epitafium
Patrzac w lustro smutku
Widzac swoje martwe oczy
Skryte przed swiatlem
Posród posagów bóstw zapomnianych
Tanczac posród cieni
Minionych lat wspomnien
Tysiac barw szarosci
Utraconych kolorów blask
Przejdz na druga strone
Tam odnajdziesz swoja smierc
Ukojenia pokuse tak dawno wymarzona.
9. Góra przeznaczenia
W koncu dotarles tutaj
Po wielu latach dowiesz sie prawdy
Króra spoczywa daleko gdzies przed toba
Na samym dnie przeznaczenia góry
Niewidomy przemierzasz zakamarki istnienia
Patrzac tylko na umarle gwiazdy
Jutro znowu wstana twoje oczy
Takie same lecz tak bardzo inne
Oto i ona
Twoja Góra Przeznaczenia
Tyle lat szukales jej
Bladzac po wielu swiatyniach
Pytajac kaplanów, medrców i bogów
O prawdy slad
Teraz wiesz juz jak bardzo
Byles odlegly od jej bram
Oto i ona
Twoja Góra Przeznaczenia
Teraz wiesz juz jak bardzo
Byles odlegly od jej bram.
10. Szmaragdowa Noc
W szmaragdowa noc
W krysztalowym zamku
Wciaz budzimy sie i zasypiamy
Wciaz w ramionach swych
Puste oczy pelne klamstw
Lecz wciaz kocham Cie tysiacem slonc
I tysiac róz rozkwita nowym snem
I tysiac zlotych róz rozwija swe marzenia
W szmaragdowa noc
W krysztalowym zamku
Gdzie tysiac zlotych róz rozkwita nowym snem
I tysiac zlotych róz rozwija swe marzenia
W szmaragdowa noc
W krysztalowym zamku.
Thanks to cobica for sending these lyrics.
Submits, comments, corrections are welcomed at webmaster@darklyrics.com
ARTROSIS LYRICS
Copyright © 2001-2019 - DarkLyrics.com --- All lyrics are the property and copyright of their respective owners.
All lyrics provided for educational purposes and personal use only. Please read the disclaimer.
All lyrics provided for educational purposes and personal use only. Please read the disclaimer.